Sanok,

niedziela, 27 grudnia 2020

Silny wiatr nie pozwolił mi iść. Wspomnienie dnia 27.12.2020 część 2.


Dzień 27.12.2020

Nie wiem czy źle zaplanowałem podróż czy może tak miało być. Ale mój autobus nie jechał do wsi Przesieka. Chyba źle sformułowano treść rozkładu jazdy. Linia autobusowa nr 4 do Przesieki czasem jeździła też do wsi Zachełmie. Jako że musiałem zdążyć do zachodu słońca- nie miałem wyboru. Jadę do wsi Zachełmie. 

Na miejscu rozmawiałem z lokalsami- gdzie iść. Z map w telefonie korzystać wolę w ostatnim ratunku. Zresztą brak na nich ścieżek jakie znają lokalsi. W efekcie końcowym jestem zaprowadzony na właściwą drogę samymi skrótami.  

Idę pod górę na Przełęcz Karkonoszy. Co jakiś czas pytam ile mi jeszcze zostało.  Odpowiedź głównie dotyczy tego że jest tam silny wiatr i czy dam sobie radę go pokonać.  

Po trzech godzinach wspinaczki pod górę stromą dróżką- ostrzeżenia są coraz bardziej poważne. Gdy doszedłem to było już za późno o kilka minut.  Okno pogodowe się zamknęło. Wiatr przekraczał sto kilometrów na godzinę i wyrwał mi parę razy snołbord z rąk. Twarz i dłonie mi zamarzały. To była pogoda na maskę twarzową typu skrajne zimno (extreme cold). Po 15 minutach walki uszedłem może z 30 metrów a do drzwi schroniska pozostaje jeszcze ze 80 czy sto metrów. 

Nagle słońce schowało się i od razu uderzył tak strasznie silny wiatr że poczułem jak mrozi mi skórę na twarzy.  Ręce w wadliwych rękawicach zamarzały. Wiatr wiał tak silnie że nie mogłem uwierzyć własnym zmysłom ale zablokował mnie. Wowczas miała miejsce analiza finansowa- zapłaciłem za nocleg ale jest bardzo duża szansa że wiatr wyrwie mi snołbord. 

W dodatku pojawiła się myśl o mojej wcześniejszej wyprawie w pandemii koronawirusa SARS-CoV - 2 kiedyto zrypałem się z góry Śnieżka aż 80 metrów w rynnę śmierci. Po poprzednim wypadku wymienione miałem kask i zbroję a także kupiłem egzoszkielet. To uzbrojenie i kask za całe 3200 PLN uratowały mi życie. Tak jest. Zbroja. Kask. Plecak z egzoszkleletem i sztucznymi kręgami kręgosłupa.  

Więc zawracam nie mogąc zdobyć nawet drzwi mojego schroniska. Odchodzę z wichury w krzaki by mieć chwilę spokoju. Zapinam snołbord i w tym momencie dzwoni wideotelefon. Ta opcja wideo w smartfonach. Rozmawiałem o 16.05 że zawracam aby nikt się nie martwił.  

Wymiękam ale wiem że szkoda mi snołbordu. Mnie wiatr też mógłby porwać ale w dobrej zbroi jakoś nie jest to straszne wywalać się. Już to znam z autopsji. 

Nakładam snołbord a jest już ciemnawo.  Zjeżdżam do 1/4 stoku póki widzę przeszkody na śniegu. Spotykam dwie osoby które mają chęć wejść na szczyt do schroniska.  Tłumaczę im że sam byłem zmuszony do zawrócenia bo nawet gdy się czołgałem pod wiatr to niewiele wskórałem. W dodatku jestem duży i ciężki a oni są filigranowi. Nie przekonam.  Idą dalej już po zachodzie słońca.  

Jadę jeszcze trochę na desce a resztę idę pieszo. Widzę po godzinie światła domów. 
Adam


--
-------
Merkuriusz Polski
Polish News Agency polishnews.pl

czwartek, 10 grudnia 2020

Nowe odkrycia rzucają inne światło na historyczność postaci Jezusa Chrystusa

Nowe odkrycia rzucają inne światło na historyczność postaci Jezusa Chrystusa


Jako statystyk zetknąłem się z historią Josephusa Abdesa ben Pendery.
Pracując w zawodzie wydawcy chciałem na nowo rzucić snop światła na
zapomnianą historię rzekomego ojca biologicznego Jezusa Chrystusa.

Uważam że ludzie powinni mieć możliwość samodzielnej oceny zebranego
materiału dowodowego. Często bowiem nigdy nie słyszeli o tej historii.
Żyjąc w kraju takim jak Polska jesteśmy pozbawieni części wiedzy jaką
mają mieszkańcy innych krajów. Warto przedstawić argumenty osób z
różnych wyznań, a nie tylko chrześcijan, na ojcostwo Jezusa Chrystusa.

Czy "ziemski" ojciec coś uwłacza historii Jezusa?
Czy jeśli Jezus Chrystus miał zwykłego, ziemskiego ojca, to cz to coś
uwłacza jego naukom, jakie pozostawił swoim współwyznawcom? Pisząc ten
tekst, nie sądzę tak. Sądzę że dopiero przedstawienie całej historii
wokół Jezusa Chrystusa, pozwala poznać kontekst w jakim udzielał on
swoich nauk.

W świecie radykałów
Żyjemy otoczeni przez wyznaniowych radykałów. Gdy wszyscy wokół
twierdzą że ktoś był niepokalanie poczęty, to wygrzebanie antycznych i
średniowiecznych dokumentów twierdzących że tak nie było, nadal jest
swego rodzaju rewolucją.
Czy nawet jeśli Jezus jest Bogiem, to czy może mieć ziemskich
rodziców? Czy dla wyznawców boskości Jezusa, jest to uwłaczające jeśli
nie został niepokalanie poczęty?

Nie wiem. Wyznaję lekko bardziej nowoczesne wyznanie. W nim, nawet
mając ziemskich rodziców, nadal można być deifikowanym. W mojej ocenie
biologiczny ojciec Jezusa Chrystusa mógł istnieć. Przedstawiam inną
wersję wydarzeń od tej jaką kolportują rozmaici radykałowie,
zwolennicy jednej książki. Moje wyznanie, też judeochrześcijańskie,
uczy by z ostrożnością traktować tych którzy opierają się tylko na
jednej księdze.

Wersja najprawdopodobniejsza statystycznie
Z wykształcenia jestem statystykiem, pierwszą pracą zawodową była
praca "student tutor'-a" właśnie jako ćwiczeniowca statystyki, na
brytyjskim uniwersytecie. Kierując się zwykłą logiką, za
najprawdopodobniejsza przyjąłem wersję która wydaje się prawdopodobna
statystycznie (niepokalane poczęcie- przyznamy- ma niskie
prawdopodobieństwo zdarzenia, nawet w świecie bogów znajdziemy mało
tego typu hierogamii).

Ostatnio przeglądałem jakieś nowe publikacje i znalazłem opis Jezusa w
świetle nauk innych wyznań. Niiejszy artykuł jest efektem szoku,
jakiego wówczas dostałem. Otóż nagle- cała ta historia biologicznego
ojca Jezusa Chrystusa ułożyła się w jakąś logiczną, sensowną całość.

Kelsos o Jezusie
Nie sposób nie opisać sprawy wzmianki niejakiego Kelsosa lub Celsusa o
Jezusie. Jest ona uznana ze względu na krytycyzm autora, za jedno z
wiarygodniejszych doniesień o tej osobie, mimo że autor ten był
zaciekłym krytykiem chrześcijaństwa u jego zarania. Jak pisze
krytyczny i sceptyczny wobec wszelkich religii, nie tylko
chrześcijaństwa, serwis "Racjonalista.pl"-

"Przez wiele stuleci żaden z krytyków chrześcijaństwa nie
przeprowadził tak gruntownej analizy krytycznej tej religii. "
wg http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1067

Kelsos dostarcza dowodów historyczności tej postaci. Autor postać
Jezusa opisywał nader krytycznie, dostarczając różnych plotek czy też
krążących wówczas opowieści. Nie znamy źródeł z których czerpał
Celsus.

Opisuje on postać Jezusa jako osobę która nauczyła się sztuk
magicznych w ówczesnym Egipcie, i dzięki ich wykorzystaniu, została
uznana za Boga. Kelsos twierdzi m.in., że Jezus pochodził z nieprawego
związku Maryi i rzymskiego legionisty Pantery. Autor około 178 n.e.
pisze o Jezusie m.in.:

-pochodził z małej wioski w Judei,
-zrodził się z biednej wiejskiej dziewicy, którą sąsiedzi niezbyt szanowali.
-Mąż jej, z zawodu cieśla, wypędził ją, dowiódłszy jej cudzołóstwa z
żołnierzem Panterą. Wypędzona błąkała się tu i ówdzie i we wstydzie
porodziła tajemnie.

Inne tłumaczenie:
[Jezus] podaje się kłamliwie za syna dziewicy, podczas gdy w
rzeczywistości urodził się w jakiejś zapadłej wsi żydowskiej jako syn
miejscowej biednej wyrobnicy, której mąż, cieśla, wypędził ją, gdy jej
dowiódł cudzołóstwa, a ona, wygnana przez męża i zhańbiona tułała się
po świecie, aż potajemnie urodziła Jezusa. Jezus zaś przyparty biedą
najął się do pracy w Egipcie, gdzie zapoznał się ze sztuczkami
magicznymi, jakimi chełpią się Egipcjanie, a po powrocie do ojczyzny
popisywał się tymi sztuczkami i zaczął się głosić Bogiem.

Kelsos z Aleksandrii
Kelsos lub Celsus w wersji łacińskiej (gr. Κέλσος) był filozofem i
pisarzem antycznym, znanym z krytyk chrześcijaństwa. Autor ten przez
jakiś czas przebywał w Fenicji i Palestynie, prawdopodobnie również w
Egipcie. Był spadkobiercą cesarza i filozofa-stoika Marka Aureliusza.

Wyznawał stoicyzm i platonizm. Nie był – co zarzucali mu chrześcijanie
– ateistą ani bezbożnikiem. Wypowiadał się pozytywnie o religii
rzymskiej i panującej w Imperium tolerancji (widział jednak w nowej
religii zagrożenie dla państwa).

Prawdziwe słowo (lub "Prawdziwa nauka")
Kelsos jest znany przede wszystkim jako autor zaginionego dzieła
Prawdziwe słowo napisanego około roku 178, będącego pierwszym znanym
pisemnym wystąpieniem antychrześcijańskim. "Prawdziwe słowo" (gr.
Alethes logos - ΑΛΗΘΗΣ ΛΟΓΟΣ) to znane dziś tylko we fragmentach,
napisane około roku 178 zaginione dzieło Celsusa, będące pierwszą
znaną pisemną krytyką chrześcijaństwa.

Z "Prawdziwym słowem" polemizował ponad siedemdziesiąt lat później
jeden z Ojców Kościoła, Orygenes, por jego publikacja " Przeciw
Celsusowi". Fragmenty zaginionego w zawirowaniach dziejowych (można tu
mówić o celowym niszczeniu pozycji krytycznych względem chrześcijan)
dzieła znamy jedynie z repliki Orygenesa, który zgodnie z ówczesnymi
zwyczajami podawał dokładne cytaty fragmentów, które komentował. Tekst
Celsusa nie przetrwał, ale fragmenty mogą być odtworzone z wielu
cytatów częściowo dlatego, że wiele chrześcijańskich autorów zmagało
się z nim.

Alethes Logos ( λόγος ΆληΘής , "Prawdziwe słowo" lub "prawdziwa
nauka") została spisana prawdopodobnie już około 175 lub 178 n.e.,
prawdopodobnie w Aleksandrii. [12]
Oryginalny tekst znany jest z obszernych cytatów w napisanym około 248
roku traktacie krytycznym pisarza kościelnego Orygenesa i dzięki temu
może być częściowo zrekonstruowany. Napisane w języku greckim pismo
Orygenesa jest zatytułowane "Przeciw piśmie Celsusa", zatytułowanym
"Prawdziwa nauka" (krótko: Przeciwko Celsusowi, łac. "Contra Celsum").

Orygenes cytuje punkty Celsusa - jeden po drugim akapicie- i stara się
je obalić. Dzięki jego pracy można nawet odtworzyć budowę utworu
"Prawdziwe słowo" ("Alethes logos"). Chociaż Orygenes twierdzi że
odpowiedział na wszystkie argumenty przeciwnika, ale opinie naukowców
o tym, jak wielki jest przekazany przez niego element tekstu, są
daleko różne. [13] Najpóźniej po wyniesieniu chrześcijaństwa do roli
religii państwowej dokonano zniszczenia wszystkich pozostałych kopii.
Nie jasne jest, czy i w jakim wymiarze poza Orygenesem tą pracę znali
i używali inni autorzy, jest to teza dyskusyjna; niezbitych dowodów
brakuje. [15]

W ramach "prawdziwej nauki", lub "prawdziwego słowa", do których tytuł
dokumentu się odwołuje i których dotyczy, Kelsos rozumie początkową,
wspólną dla najstarszych ludów, a zwłaszcza ich nauczycieli mądrości,
pierwotną wspólną wiedzę religijno-filozoficzną. [16] Przytacza wiele
narodów, w tym Egipcjan, Asyryjczyków, Chaldejczyków, Hindusów, i
Persów.

Wśród uczonych, którzy wg jego interpretacji posiadali właściwą
wiedzę, i głosili jego zdaniem poprawną, prawdziwą doktrynę, ujmuje
Homera, Orfeusza, Pherecydesa z Syros, Pitagorasa i Zaratusztrę
("Zoroastresa").

Platon nie był wg Celsusa twórcą nowej filozofii, lecz tylko wybitnym
kaznodzieją starej, tradycyjnej, uniwersalnej mądrości. To odniesienie
z punktu widzenia historii filozofii nie było unikalne dla Celsusa,
niejaki Numenios reprezentował także ten światopogląd, a później był
on wspólną cechą neoplatoników późnego antyku.

Krytyka chrześcijaństwa
Pośród licznych zarzutów stawianych chrześcijanom, Kelsos twierdzi
m.in., że Jezus był magikiem i oszustem oraz, że pochodził z
nieprawego związku Maryi i rzymskiego legionisty Pantery.
Chrześcijanie wg niego kilkakrotnie mieli dokonywać rewizji i
modyfikacji tekstów Ewangelii, które jednakże i tak pełne są w jego
opinii sprzeczności. Wypominał rewizjonistom, którzy mieli zmieniać
zawartość ksiąg Nowego Testamentu, i krytykował chrześcijaństwo u jego
zarania.

Pisze on:
Wszystkie wasze opowieści są tylko baśniami, którym nie potraficie
nadać nawet pozorów prawdopodobieństwa, chociaż doskonale wiadomo, że
przerabialiście trzy, cztery, a nawet więcej razy tekst waszej
ewangelii, aby wykręcić się od stawianych wam zarzutów i oskarżeń.
albo
Nauka chrześcijańska ma barbarzyńskie pochodzenie. [ 7 ]
Nauka ta jest banalna i do poglądów innych filozofów nie wnosi nic
ważnego ani nowego. Jest ona prostacka, z powodu swojej naiwności i
całkowitego braku siły dowodowej opanowała wyłącznie prostaków
Byłoby dobrze, gdyby zechcieli odpowiedzieć na moje pytania — nie
dlatego, żebym chciał się od nich czegoś dowiedzieć — wiem wszystko [o
ich nauce] — ale dlatego, że wszystkich traktuję bezstronnie. Jeśli
jednak nie zechcą dyskutować, ale zgodnie ze swym zwyczajem powiedzą:
„Nie dociekaj" itd., to będą musieli przynajmniej wyjaśnić istotę
swojej nauki i powiedzieć, skąd się ona wzięła.
[Mówi Celsusowy Żyd:] Jakże to, wywodzicie swoje pochodzenie z naszych
świętych Pism, a skoro tylko poczyniliście postępy, pogardzacie nimi,
choć poza naszym Prawem nie potraficie wskazać żadnego innego źródła
swej nauki?
Najważniejsze zarzuty jakie formułuje Celsus to:
* barbarzyństwo i nierozumność tej religii. Filozof widział w
chrześcijaństwie nie tylko krok wstecz, ale przede wszystkim
zagrożenie dla kultury greckiej i rzymskiej.
* celowe oszustwa (Wszystkie wasze opowieści są tylko baśniami,
którym nie potraficie nadać nawet pozorów prawdopodobieństwa, chociaż
doskonale wiadomo, że przerabialiście trzy, cztery, a nawet więcej
razy tekst waszej ewangelii, aby wykręcić się od stawianych wam
zarzutów i oskarżeń).
* sprzeczności logiczne, łatwowierność (utrzymuję, że niedorzecznym
jest przedstawiać nam Boga, który występuje ze swej wieczności dla
stworzenia świata i puszcza go potem na los szczęścia; Boga, który lud
i świat, przez wprowadzenie zła, karze potem za to, w czym sam tylko
zawinił i za co sam jest odpowiedzialny).
* banalność przekazu chrześcijańskiego (Bóg tchnął w człowieka
swego ducha; z żebra jego wyciągnął niewiastę i parze tej wydaje
rozkazy, przeciwko którym wąż powstaje. Podszepty tego węża zwyciężają
przykazania Boże. Czyż nie jest to bajka dobra dla starych bab?)
* antropomorfizmy (Żydowski Bóg jest podobny do nich; mówi głosem,
ustami, jak gdyby Bóg miał głos, usta lub cokolwiek, o czym możemy
mieć jakieś pojęcie. To też śmiesznym jest utrzymywać, jak to czynią
oni, że ciało ludzkie zrobione jest na obraz Boga, który nie ma
kształtu, ani barwy, ani substancji).
* synkretyzm, zapożyczenia z wierzeń różnorakich ludów i krążących
opowiadań o zmartwychwstaniu.
* śmieszność tez chrześcijaństwa, ich nielogiczność, absurdalność w
zderzeniu z rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem.
* spory doktrynalne między chrześcijanami, ciągłe kłótnie o sprawy
nieistotne, szczegóły (cień osła).
* Celsus próbuje też brutalnie obalić tezę o dziewictwie Maryi i
nadprzyrodzonym poczęciu Jezusa (pochodził z małej wioski w Judei,
zrodził się z biednej wiejskiej dziewicy, którą sąsiedzi niezbyt
szanowali. Mąż jej, z zawodu cieśla, wypędził ją, dowiódłszy jej
cudzołóstwa z żołnierzem Panterą, [przypis redakcji-opisanym poniżej].
Wypędzona błąkała się tu i ówdzie i we wstydzie porodziła tajemnie).
* zagrożenie dla państwa wynikające z tajemniczości i elitarności
spotkań chrześcijańskich i ich działalności (Chrześcijanie wykonują
swe praktyki i nauczają potajemnie, Czczą aniołów i trudnią się
czarnoksięstwem, którego ich nauczył Mojżesz).
* wiara w cuda (Wszystko, co napisano o uzdrowieniach,
zmartwychwstaniu czy rozmnożeniu kilku chlebów, z których po
nakarmieniu całej rzeszy ludzi pozostało jeszcze wiele ułomków, oraz
wszystkie cudy, o których z przesadą opowiadali jego uczniowie.
Przypuśćmy, że naprawdę dokonałeś tego wszystkiego. Nie przewyższa to
nawet naszych kuglarzy jarmarcznych, którzy obiecują dokonywać rzeczy
jeszcze bardziej zadziwiających, toż samo potrafią egipscy magicy,
którzy za kilka oboli sprzedają na rynku swe cudowne umiejętności,
wypędzają demony, zamawiają choroby, wywołują dusze bohaterów,
pokazują stoły zastawione drogimi przysmakami i potrawami, które w
rzeczywistości nie istnieją, wprawiają w ruch martwe przedmioty tak,
że wskutek złudzenia poruszają się one jak żywe istoty. Czyż musimy
uważać od razu za synów bożych ludzi, którzy dokonują takich rzeczy?
Czy raczej powinniśmy stwierdzić, że są to praktyki bezbożników
opętanych przez złego ducha?)
* wiara w panowanie nad zwierzętami (Jeśli kto stwierdzi, że
jesteśmy panami zwierząt, ponieważ polujemy na nie i żywimy się ich
mięsem, odpowiem: a może raczej my zostaliśmy stworzeni dla zwierząt,
skoro zwierzęta również polują na nas i pożerają nas? Przecież, aby
upolować jakieś zwierzę potrzebujemy sieci, broni, pomocy wielu ludzi
i psów, zwierzętom zaś natura z własnej woli dała broń, dzięki której
łatwo górują nad nami. [4,78]Na wasze twierdzenie, że Bóg dał wam moc
chwytania dzikich zwierząt i zabijania ich, odpowiedzmy, że
prawdopodobnie zanim istniały miasta, sztuki i więzy społeczne, zanim
wynaleziono broń i sieci, ludzie byli porywani i pożerani przez dzikie
zwierzęta, natomiast zwierzęta wcale nie były chwytane przez ludzi.
[4,79]
* Więc Bóg wydał raczej ludzi na pastwę zwierząt. [4,80]
* Jeżeli wydaje się, że ludzie różnią się od zwierząt tym, że
mieszkają w miastach, że posługują się prawami, że mają urzędników i
wodzów, to nie stanowi to żadnego dowodu; to samo bowiem robią mrówki
i pszczoły. Pszczoły mianowicie mają królową, która jest otoczona
świtą i służbą, prowadzą wojny, odnoszą zwycięstwa, biorą pokonanych
do niewoli, mają miasta i przedmieścia, znają podział pracy, sprawują
sądy nad jednostkami leniwymi i występnymi, w każdym razie karcą i
wypędzają trutniów. [4,81]
* Mrówki pomagają swym towarzyszkom, gdy spostrzegą, że są one
zmęczone. [4,83] Żywe mrówki wydzielają dla zmarłych mrówek osobne
miejsce, które jest dla nich grobem rodzinnym. I zaiste, spotkawszy
się, rozmawiają ze sobą, dlatego nie błądzą w drodze; posiadają więc
niewątpliwie pełnię rozumu i wspólne pojęcie pewnych prawd, mają głos
i używają umownych znaczeń słów. [4,84])

Literackie zagadki
Badacze przez lata studiowali możliwość poprawności opisów z dawnych
źródeł literackich oraz z pism Celsusa. Natrafili na opis Abdesa
Pantery i sprawdzili, że jego legion stacjonował do 9 roku n.e. w
Palestynie. Tak przynajmniej utrzymują dawne źródła lokalne, a tezę o
nagrobku Abdesa Pantery spopularyzował włoski autor.

Związek Panthery z pism Celsusa oraz Tyberiusza Juliusza Abdesa
Pantery jako pierwszy zasugerował nieznany autor, teza ta była znana
już w latach 40-tych XX wieku. Szerzej popularyzował ją Włoch,
Marcello Craveri w książce La vita di Gesù (1966). Oparł się on na
założeniu, że informacje Celsusa o nieprawym pochodzeniu Jezusa są
prawdziwe oraz powiązał je z osobą żołnierza o zbieżnym imieniu
żyjącego w odpowiednim miejscu i czasie, który mógłby być ojcem.
Kariera wojskowa zawiodła Abdesa Panterę jako młodego człowieka do
Syrii, gdzie znalazł się mniej więcej w czasie poczęcia Jezusa. W roku
zerowym naszej ery był legionistą zdolnym do reprodukcji.

Kolejne doniesienia literackie
Ewangelia Marka opisując dzieje Jezusa podaje następujący wers (7:24):

"A stamtąd wyruszywszy, udał się w okolice Tyru i Sydonu. I wszedł do
domu, gdyż nie chciał, aby ktoś się o tym dowiedział, lecz nie zdołał
się ukryć."

Nie znalazłem innych informacji w Ewangelii do wejściu Jezusa do domu.
Ewangelie nie precyzują, czy Jezus próbował się ukryć we własnym, czy
też cudzym domu. Wielu autorów uznało tą wzmiankę za przekonywującą,
by domniemywać, że nagrobek Tyberiusza Juliusza Abdesa Pantery,
znaleziony podczas budowy linii kolejowej koło Bingen nad Renem,
pochodzącego z miasta identyfikowanego przez lingiwstów z Sydonem,
może być nagrobkiem ben Pandery- opisywanego jako biologiczny ojciec
Jezusa w pismach krytyka chrześcijaństwa z roku ok. 178 n.e. Jak
zauważa James D. Tabor w swojej książce o tym okryciu, (The Jesus
Dynasty), nie powinniśmy odrzucać takiego powiązania jako brzmiącego
obraźliwie dla czyjejś wiary czy pobożności. Ślady te winny być
naukowo zweryfikowane.

Nagrobek Abdesa Pantery odkryto podczas budowy linii kolejowej, Przy
nagrobku Abdesa Pantery, w odległości kilku metrów, znaleziono
utłuczoną głowę, którą zdeponowano w nieznanym miejscu, wg źródła
opisującego to i inne znaleziska. James D. Tabor badał to znalezisko i
twierdzi, że jest mała nadzieja, że zdeponowana w nieznanym miejscu
urna z prochami, znaleziona w miejscu wykopalisk, może należeć do tej
osoby. Kilka innych urn zniszczono w czasie wykopalisk sprzed ok. 150
lat. Zachował się obraz olejny z 1860 roku pokazujący wyniki
wykopalisk- cmentarz i urny.

Sprawę tą opisywał historyk Roman Zaroff w australijskim czasopiśmie
„Horyzont", Numer 14, Brisbane, lipiec 2000. Oto fragment jego
dociekań.

"Musimy więc oprzeć się na historycznych źródłach pisanych. Nieliczne
informacje dotyczące tej sprawy znajdujemy w źródłach starożytnych w
głównej mierze żydowskich. Przypisanie ojcostwa Jezusa niejakiemu
Panterze znajduje się w talmudycznych pismach Tosifta dodatku do
Mishnah. Łącznie, w Tosiftą i Baraithą, Jezus jest wspomniany cztery
razy.

Większość źródeł żydowskich przyjmuje, że twórcami zasadniczej części
Tosifty są rabini Rabba i Oszaja, którzy stworzyli podstawy dzieła w
końcu II wieku n.e. Redakcja tekstu trwała jednakże prawie do końca V
wieku. Najstarsza zachowana kopia pochodzi z VIII wieku n.e. Obecnie
najbardziej autorytatywnym wydaniem Tosefty jest edycja M.S.
Zuckermandela z 1881 roku. Kluczowym argumentem za autentycznością
tych przekazów jest jednak ich kontekst. We wszystkich czterech
fragmentach, niezależnie od zrozumiałego negatywnego nastawienia
talmudystów, Jezus i chrześcijaństwo nie jest postrzegane przez
autorów przekazu jako odrębna religia. Najbardziej widoczne jest to w
przypadku historii o ukąszonym przez węża rabinie. Taki stan rzeczy,
kiedy Żydzi wyznania mojżeszowego oraz inni nie-Żydzi jak np.
Rzymianie postrzegali chrześcijaństwo jako część judaizmu trwał mniej
więcej do końca II wieku n.e. Podobnie jako odłam judaizmu widziała
się gmina chrześcijańskich Żydów, która pod przewodnictwem Jakuba,
brata Jezusa (List do Galatian, 1:19), była do zniszczenia Jerozolimy
w roku 70 n.e., najwyższym autorytetem wśród gmin chrześcijańskich.
Nie ma więc powodu przypuszczać, że fragmenty nas interesujące są
późniejszą interpolacją. Za autentycznością tych fragmentów przemawia
również ich lakoniczność sprawiająca wrażenie zwykłego zarejestrowania
pewnych tradycji. Trudno posądzać średniowiecznych żydowskich kopistów
o aż takie wyrafinowanie i przebiegłość przy teoretycznym fałszowaniu
tych dokumentów.

Jak podaje Tosefta:
Wydarzyło się z rabinem Elazar ben Damah, którego ukąsił wąż, że
Jakub, mąż z Kefar Soma, przybył uleczyć go w imieniu
Yeshu-ben-Pantera, ale rabi Iszmail nie dopuścił do tego. Rzekł on:
'Nie pozwalam ci, ben Damah'. A on odrzekł: 'dam ci dowód, że on może
mnie uleczyć'. Ale nie miał on możliwości udowodnienia tego, bowiem
umarł. Tosefta, Hullin (Profane Things), II: 22 & 23.

Sama relacja Tosefty nie oznacza jeszcze, że dotyczy ona Jezusa z
Nazaretu jako że imię Jeszu nie było unikalne w ówczesnej Palestynie.
Niemniej raczej nieprzychylny charakter tej relacji sugeruje, że
dotyczyła ona przeciwnika religijnego i ideologicznego. Potwierdzenie,
że wTosifcie mowa była o Jezusie z Nazaretu znajdujemy natomiast u
Orygenesa, teologa chrześcijaństwa z pierwszej połowy III wieku. W
jego dziele napisanym w 248 roku zatytułowanym Contra Celsum
krytykującym rzymskiego platonistę z II wieku Celsusa. Prace Celsusa
nie zachowały się do czasów dzisiejszych ale Orygen w swojej krytyce
cytuje jego następującą wypowiedź:

"Maria została odrzucona przez jej męża, z zawodu cieślę, po tym jak
została skazana (uznana winną) za niewierność. Wyrzucona przez męża, i
tułająca się na pustkowiu w niesławie, wtedy w opuszczeniu urodziła
Jezusa, z pewnego żołnierza Panthery." wg (Orygen,Contra Celsum, 1:28)

Ta krótka informacja nie pozostawia wątpliwości, że Jeszu ben Pantera
to nowotestamentowy Jezus z Nazaretu. Orygen cytując Celsusa dostarcza
nam również kluczowej informacji leżącej u podłoża hipotezy, że
biologicznym ojcem Jezusa był niejaki Pantera, żołnierz rzymski.

Relacja Celsusa nie byłaby aż takiej wagi gdyby nie odkryty w Nadrenii
w Bingerbrück koło Bingen (dawny rzymski fort Bingium) grób rzymskiego
legionisty Tyberiusza Juliusza Abdesa Pantery, pochodzącego z Sydonu w
południowym Libanie. Tyberiusz Juliusz Abdes Pantera został
przeniesiony ze swoją 1-szą kohortą łuczników do Nadrenii gdzieś po
roku 9 n.e., zapewne po rzymskiej klęsce w bitwie w Teutoburskim
Lesie. Zmarł w wieku lat 62 po 40 latach służby w legionach [ 2 ].

Rzymskie imiona, Tyberiusz i Juliusz, musiał on przybrać w momencie
przyjęcia rzymskiego obywatelstwa. Natomiast jego właściwym imieniem
było Abdes o przydomku Pantera. Samo imię Abdes jest semickie ale nie
określa ono w sposób pewny jego narodowości ze względu na
wielonarodowy charakter ówczesnego Sydonu. Występuje ono jako człon
składowy we współczesnym arabskim imieniu Abdullah. Odkrycie
historycznego Abdesa Pantery, legionisty, uwiarygodnia relację
Celsusa, przekazaną nam przez Orygena o żołnierzu Panterze.

Relacja Orygena jest tu wiarygodna o tyle, że nie ma powodu sądzić, że
nie cytował Celsusa dokładnie. Imię Pantera nie było popularne a
wprost rzadkie co jednak nie oznacza, że nie występowało jako
przydomek wśród zhellenizowanej ludności Bliskiego Wschodu. Arcyważną
jest tu natomiast informacja, że Panthera był żołnierzem.

W żadnym przypadku Celsus nie mógł wiedzieć, że w tym samym czasie
istniał legionista z Sydonu Abdes Tyberiusz Pantera, który zmarł w
Nadrenii, po roku 9 n.e. mając lat 62 po 40 latach służby w legionach
rzymskich. Tak więc z całą pewnością Celsus zapisał rzeczywistą
tradycję, zapewne ustną krążącą w Palestynie na pewno nie tylko w II
ale także w I wieku n.e., choć nie można wykluczyć, że oparł się na
zaginionych dziś źródłach żydowskich lub wczesnochrześcijańskich.
Właśnie ta informacja podana przez Celsusa, że Pantera był legionistą
jak również fakt, że żył w tym czasie oraz pochodził z Sydonu
przemawia za tym, że był ojcem Jezusa.(...)"

Fragment pracy Romana Zaroffa wg http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2815

Nagrobek Abdesa Pantery
Nagrobek Abdesa Pantery został odkryty w 1859 podczas budowy linii
kolejowej w Bingerbrück. Znajdował się on na terenie miejsca pochówku
z czasów rzymskich pośród kilku innych monumentów. Obecnie kamień
nagrobny przechowywany jest w Römerhalle w Bad Kreuznach. Głowa
znaleziona niedaleko od nagrobka została zdeponowana w nieznanym do
dziś miejscu. Z szeregu odkrytych pod nagrobkami urn zachowała się
jedna, również deponowana w nieznanym miejscu. Tłumaczenie inskrypcji
nagrobnej:

w oryginale
tłumaczenie



Tib(erius) Iul(ius) Abdes Pantera
Sidonia ann(orum) LXII
stipen(diorum) XXXX miles exs(ignifer?)
coh(orte) I sagittariorum
h(ic) s(itus) e(st)[3]

Tyberiusz Juliusz Abdes Pantera
z Sydonu, w wieku lat 62
służył lat 40, niegdyś chorąży (?)
Pierwszej Kohorty Łuczników
spoczywa tu



Wnioskując z tekstu inskrypcji Abdes Pantera urodził się ok. 22
p.n.e. w Sidonii, identyfikowanej z fenickim Sydonem i już w wieku 22
lat- w czasie urodzin Jezusa, służył w Pierwszej Kohorcie Łuczników
(Cohors I Sagittariorum).
Znaczenie jego syriackiego imienia Abdes jest nadal przedmiotem sporu.
Zdaniem niektórych badaczy znaczy ono Sługa (Izydy), inni sądzą, iż
było to w rzeczywistości zwykłe syryjskie imię.
Pantera (Panthera) jest łacińską nazwą lamparta i wg części źródeł,
było rzadkie, wg innych, nie było rzadkie. Imiona Tyberiusz Juliusz
otrzymał prawdopodobnie wraz z rzymskim obywatelstwem, nadawanym po
zakończeniu 25 lat służby legionowej, co musiało mieć miejsce za
panowania cesarza Tyberiusza pomiędzy 19 a 37 n.e. Pierwsza Kohorta
Łuczników stacjonowała w Syrii do 9 n.e. oraz w Bingium (obecnie
Bingen am Rhein) w prowincji Germania Superior pomiędzy 17 a 69
n.e.[4] Abdes Pantera służył 40 lat, był prawdopodobnie chorążym
kohorty (signiferem) niosącym sztandar (signum) swojej jednostki.
Zmarł w wieku 62 lat w Bingium.

Częstość występowania imienia Pandera (Pantera)
Za poprawnością tej interpretacji mogą przemawiać dane statystyczne.
Jeśli imię było rzadkie, a kohorta legionistów stacjonowała w tej
okolicy, a imię legionisty było rzadkie, istnieje wysokie
prawdopodobieństwo poprawności takiej interpretacji. Źródła opisujące
znalezisko wypominają że jest to rzadkie imię (zwrot w poniższym
źródle: seltenes Namen). Por:
"Über den seltenen Namen Pantera wurde im Antiquarius diskutiert. Da
er auch von einigen anderen römischen Personen getragen wird, dürfte
er als Cognomen (Familiennamen) und nicht nur als ehrenvoller - der
Panther - zu gelten haben."
wg http://web.archive.org/web/20071222222525/http://members.fortunecity.de/bingium/grabstein.html

Inni autorzy uważają te doniesienia i interpretację za mało
prawdopodobną: krytyczny badacz tej hisorii James D. Tabor opisuje
prawdopodobieństwo jako "infinitesimal"- a więc bardzo, bardzo małe,
ale - jak zauważa i podkreśla wielokrotnie w swoim opisie: powyższe
dowody nie powinny być odrzucone przed ich dokładnym zbadaniem.
Występują: właściwe imię, zawód, miejsce i czas. Nie można jednakże na
podstawie tych dowodów ustalić jednoznacznie czy to ta sama osoba.
Autor uważa że taką pewność dają dopiero testy DNA pozostałych
identyfikowalnych szczątków.

Przeciwnicy tej teorii przypominają, że nie ma dowodów, że chodzi o tą
samą osobę, a całość dowodu zależy od częstości występowania nazwiska
lub przydomka "Pandera", które - wg części źródeł - nie było rzadkie.
Dodatkowo- Jezus stanął przed Sanhedrynem, a przywilej ten zgodnie z
Pwt 23,3 był zarezerwowany dla ludzi o pochodzeniu bezspornie
prawym[7][8].

Szanse prawdopodobieństwa że nagrobek należy do opisywanego Pantery są
małe, ale- jak zauważa krytyczna publikacja "The Masks of Christ:
Behind the Lies and Cover-ups About the Life of Jesus" autorów Lynn
Picknett, Clive Prince, znaleziska potwierdzają krytyczne wobec
chrześcijan doniesienie Kelsosa, że w danym miejscu i czasie
rzeczywiście istniał rzymski legionista o nazwisku lub przydomku
Pantera/ Pandera. Kelsos nie mógł wiedzieć, że "w tym samym czasie
istniał legionista z Sydonu Abdes Tyberiusz Pantera, który zmarł w
Nadrenii, po roku 9 n.e. mając lat 62 po 40 latach służby w legionach
rzymskich"- tak wynika z badań Romana Zaroffa.

W burzy nowych odkryć
Profesor Karen L. King z Harvardu, która specjalizuje się w dziedzinie
wczesnego chrześcijaństwa, ostatnio udostępniła podczas
Międzynarodowego Kongresu Studiów Koptyjskich w Rzymie papirus
wyraźnie opisujący w języku koptyjskim żonę Jezusa. Tekst wyraźnie
zawiera słowa: „Jezus rzekł im: Moja żona.." i „ona może stać się moim
uczniem" .O pomyłce praktycznie nie może być mowy, choć część uczonych
zarzuca fałszerstwo dokumentu [17], co znajduje coraz więcej
zwolenników.

Opisy nowotestamentowe
Pozostały rozmaite dokumenty- na przykład oskarżające Poncjusza
Piłata, ówczesnego prefekta Judei, że użył publicznych pieniędzy, by
podłączyć wodociąg do swojego prywatnego domu, że wzbogacił się
zagarniając świątynne skarby, albo że skazywał bez procesu sądowego,
ale już np. "Akta Piłata" i rozmaite jego listy- w tym jeden rzekomo w
spawie Jezusa do ówczesnego cesarza- odrzuca się jako mogące powstać
później wymysły literackie. Niemniej- historyczne opisy niechlubnych
dokonań- odwołanego zresztą kilka lat później- prefekta Poncjusza
Piłata- mają potwierdzenie. Nowotestamentowy opis przedstawia go jako
osobę słabą, pozbawioną władzy wobec żydowskich oskarżycieli Jezusa.

Gdzie leży historyczna prawda? Badania trwają- tyle tylko można dziś napisać.

opr. A. Fularz na podst Wikipedii oraz pracy Romana Zaroffa

Przypisy
1. Co Celsus pisze o ojcu Jezusa?
2. Wilson, I., Jesus: The Evidence (London: Weidenfeld & Nicolson, 1996)
3. Corpus Inscriptionum Latinarum (CIL) XIII 7514
4. Ovidiu Ţentea, "Cohors I Ituraeorum Sagittariorum equitata
milliaria" w: Orbis Antiquus. Studia in honorem Ioannis Pisonis,
Cluj-Napoca 2004, str 806 online
5. Abdes Pantera - w poszukiwaniu ojca Jezusa z Nazaretu - Racjonalista
6. Rozprawa w języku niemieckim (link z archiwum Internetu)
7. Daniel-Rops, Dzieje Chrystusa, Warszawa 1995, str. 100, przyp. 3
8. Orygenes, Przeciw Celsusowi, tłum. Stanisław Kalinkowski,
Warszawa 1986, księga I, przyp. 97
9. wstęp i opracowanie Mariusz Agnosiewicz,Prawdziwe Słowo ,Celsus,
wg: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1067
10. The Masks of Christ: Behind the Lies and Cover-ups About the
Life of Jesus, Autorzy Lynn Picknett,Clive Prince, online:
http://books.google.pl/books?id=XIh1VFqWqQgC&lpg=PA99&dq=pantera%20abdes&hl=pl&pg=PA99#v=onepage&q=pantera%20abdes&f=false
11. Fragment pracy Romana Zaroffa wg http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2815
12. Odnośnie datowania por. Horacio E. Lona: Die »Wahre Lehre« des
Kelsos. Freiburg 2005, S. 54–57. Albo: Jeffrey W. Hargis:Against the
Christians. The Rise of Early Anti-Christian Polemic. New York 1999,
S. 20−24.
13. Horacio E. Lona: Die »Wahre Lehre« des Kelsos. Freiburg 2005,
S. 16–19 oferuje przegląd różnych opinii.
14. Giuliana Lanata (Hrsg.): Celso. Il discorso vero. Milano 1987, S. 10.
15. Horacio E. Lona: Die »Wahre Lehre« des Kelsos. Freiburg 2005, S. 67–69.
16. Odnośnie znaczenia tytułu pracy por. Albert Wifstrand: Die
wahre Lehre des Kelsos. In: Bulletin de la Société Royale des Lettres
de Lund, 1941/42, S. 391–431, tutaj: 396–402.
17. http://alinsuciu.com/2014/05/01/guest-post-joost-l-hagen-possible-further-proof-of-forgery-a-reading-of-the-text-of-the-lycopolitan-fragment-of-the-gospel-of-john-with-remarks-about-suspicious-phenomena-in-the-areas-of-the-lac/
Bibliografia
* P.Haupt, S.Hornung, Ein Mitglied der Heiligen Familie? Zur
Rezeption eines römischen Soldatengrabsteines aus Bingerbrück, Kr.
Mainz-Bingen. w: Archäologische Informationen 27/1, 2004, s. 133-140.
* Marcello Craveri, La vita di Gesù, Feltrinelli, Milano 1966, 466 pp
* Orygenes Adamancjusz, Contra Celsum, AD 248
* Tabor, James D, The Jesus Dynasty: A New Historical Investigation
of Jesus, His Royal Family, and the Birth of Christianity. Simon &
Schuster. 2006 ISBN 0-7432-8723-1

Prognozy ekonomisty na najbliższe miesiące (powtórzenie poprzedniej prognozy)

List ekonomisty
Jest to bardziej anegdota. Otóż przyśniło mi się że woda w Odrze -
gdzie normalnie zakrywa człowieka i pływamy tam statkiem- sięgała mi
do łydek czy do kostek, a ja zdziwiony stałem w środku nurtu rzeki,
patrząc na wodę obmywającą moje kostki.

Z uwagi na brak nowych obsewacji tak silnych jak te poczynione
uprzednio, rozsyłam poprzednie prognozy ponownie, licząc że są
aktualne nadal. Co do ogródka jaki samodzielnie uprawiam- obserwacja
ta jest jeszcze silniejsza niż poprzednio: w tym roku niemal wszystko
zjadły szkodniki. Mięta nie przeżyła ponownie.
Adam Fularz

----

Uaktualiony wstęp do prognozy:

Obecny okres jest klasyczną "ciszą przed burzą". Teoria czarnych
łabędzi pozwala mi to przewidzieć. Jest to teoria pozwalająca
przewidywac wydarzenia o rrzadkim prawdopodobieństwie wystąpienia.
Jeśli reagujemy tak panicznie na silnie zaraźliwą odmianę grypy, to co
się stanie gdy nastąpi coś poważniejszego? Te słowa to parafraza
książek autorstwa ekonomistów szkoły historycznej, do której chciałbym
się zapisać.

----

Jestem ekonomistą z wykształcenia. Nie zajmuję się pracą w zadodzie,
pracuję jako wydawca oraz tworzę serwisy internetowe, co jest ciekawą
pracą z bardzo różnorakim kontentem z różnych branż gospodarki. Mam
styczność z bardzo różnoramiki dokumentami. Mój wywód opiera się na
dokuemthach z którmi się zetknąłem w pracy zawodowej.

Miałem sen, i później juz nie miałem kolejnych snów które pamiętałem.
Sny ekonomisty są ciekawe, ten był na tyle ciekawy że natychmiast
rozesłałem go po mediach, gdy mi się przyśnił. Tego dnia byłem na
wakeparku przy rzece Odra i poszedłem sobie po sesji na wakeboardzie,
nad Odrę. W nocy przyśnił mi się sen, który- jako wydawca-
opublikowałem:

Co sądzę? Że nadejdzie susza. Dzisiaj już ziemia była suchym pyłem,
gdy sadziłem dzisiaj kilkaset sadzonek na moim ogródku. Kolega
stwierdził że w tym roku sadzi tylko kilka roślinek bo wie że mu to
wszystko i tak "na wiór wyschnie". Od trzech lat przed moją firmą
schną krzewy iglaste. Wyschło już kilkanaście iglastych drzewek. Mój
sąsiad stracił cały rząd kilkunastu czy kilkudziesiędciu iglaków, a
przecież swój ogródek podlewa. Ja zaś mam sztuczne nawadnianie a i tak
wyschły mi niektóre drzewa.

Gdy publikowałem opis upadku cywilizacji, pamiętam że kończyły one
niekiedy suszą spowodowaną nadmierną ekspolatacją zasobów naturalnych.
Badacze zaś dowiedli, że demokracja, czy też demokratyzacja, jest
związana z zasobami wody. Gdy wody zaczyna brakować, kończą się też
demokracje. Koniec kropka. Kraje, gdzie woda jest zasobem skąpym albo
rzadkim, demokracjami już nie są.

Z jeziora Niesłysz okoliczni rolnicy wypompowali tyle wody do
podlewania swoim pól (dzięki sieci przedwojennych kanałów) że poziom
wody opadł o metr czy dwa. W portach żaglówek pomosty stoją po części
na piasku. (...)Susza. Moim zdaniem to nas czeka. Ile dzisiaj wynosiła
wilgotność ściółki w lesie? 9% 10%? Kolega mi tłumaczył że rośliny
kiełkują dopiero przy wilgotności rzędu 30 procent.

Sytuacja społeczno-gospodarcza robi się coraz bardziej zagmatwana. Już
obecnie w moim niewielkim środowisku jestem stroną- tą złą, konfliktu
o wodę. Ostatnia rozmowa którą przed chwilą odbyłem, dotyczyła zresztą
konfliktu o wodę, dzięki której nawadniam swój ogródek. Gdybym miał
płacić pełne koszta, nie wiem ile by mnie wyniósł kilogram pomidorków.
500 złotych? Zgaduję tylko. W zeszłym roku ogródek mi nie obrodził.
Ziemi nie nawoziłem, wody poszło dużo bo dookoła rosną brzozy, a w
ogródku uschła mi nawet mięta.

Adam Fularz
Instytut Ekonomiczny
www.i-e.pl
Dolina Zielona 24a, 65-154 Ziel. Góra

Fot. Odra w Chobieni, wg Dolny-slask.org.pl