Sanok,

wtorek, 1 marca 2016

O remoncie portu lotniczego w Arłamowie

kilka kilometrów dalej, w Krajnej, lotnisko dla samolotów – to samo, na którym przed laty lądowały maszyny z peerelowskimi (i nie tylko) dygnitarzami na pokładzie.

– To samo, ale nie takie samo – podkreślają w Arłamowie. – Pas do lądowania i droga startu zostały wyremontowane, całość terenu lotniska ogrodzona, powstała nowa wieża kontroli lotów. Możemy przyjmować nawet duże samoloty, od świtu do zmierzchu, z tym zastrzeżeniem, że musimy być poinformowani o takim zamiarze na 24 godziny przed lądowaniem.

Lotnisko o statusie lądowiska zostało wydzierżawione przez arłamowską spółkę na dwadzieścia lat od Nadleśnictwa Bircza. Przejęcie terenu przez spółkę Arłamów stwarza wreszcie szansę powietrznym przewoźnikom na dodatkowy zarobek, a turystom znacznie skraca drogę z centralnej czy północnej Polski na jej południowo-wschodni cypel. Stąd w wysokie Bieszczady już tylko przysłowiowy rzut beretem. To także szansa dla turystów zagranicznych, którzy przez lata narzekali, że podróż w ten urokliwy zakątek jest zbyt długa i uciążliwa.

wg http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130620/BIESZCZADY00/130629959